Ramen Girl of Yellow Dog


Będąc w zeszłym roku w Krakowie odwiedziliśmy Yellow Doga - to było jedno z miejsc dla nas kluczowych. Tyle nasłuchaliśmy się o ich pysznym jedzeniu - zresztą naszą relację możecie poczytać TU!
Teraz Yellow Dog przeszedł metamorfozę i zamienił się w Ramen Girl of Yellow Dog. Właścicielką i szefową kuchni jest Luiza Trisno, którą z pewnością pamiętacie z Top Chefa.
Kiedy jechaliśmy teraz do Krakowa, chcieliśmy zostawić bagaże w hotelu i iść na coś co postawi nas na nogi po podróży! Tak też zrobiliśmy i szybkim krokiem poszliśmy w kierunku Rynku Głównego, a potem prosto na ulicę Krupniczą.



Zamówiliśmy czarny ramen i policzki wołowe.
Czarny ramen według informacji w karcie to Święty Graal wśród ramenów - skład zachęca do spróbowowania - mięso wieprzowe, taro z czarnego czosnku, sepia, szpik, sezam, węgierki, edamame, burak, ostre zielone, wywar z mięs, warzyw i glonów, makaron alkaliczny.
Do wyboru mamy dwie porcje - mniejszą i większą - my wzięliśmy dużą, za 30 zł i to była na prawdę duża porcja, którą zresztą się podzieliliśmy! Pierwsza myśl, która przychodzi po spróbowaniu? Jest moc! Aromaty, rozpływające się w ustach mięso, chrupkość warzyw - od ramenu można się uzależnić!

Policzki wołowe podane z ogórkami marynowanymi, jarmużem, sosem hoisin, ostrym zielonym i makaronem alkalicznym - porcja kosztowała 36 zł. Mięso rozpływało się w ustach, a ogórki marynowane były absolutnie fenomenalne!

Polubiłam to miejsce za pierwszym razem, wystrój bardzo mi odpowiadał. Można tam poczuć się bardzo swobodnie. Teraz wystrój zmienił się tylko troszeczkę - jest nowa grafika na wejściu, ale naszą uwagę przykuł piękny drewniany miętowy stół! Zupełnie się w nim zakochałam!
Kolorowe kwiaty i błękitny wazon dodawały tylko klimatu temu miejscu!




Popularne posty