Pieczona gęś

Wiele, wiele lat temu kiedy moja mama przeprowadziła się do Niemiec byłam zaskoczona popularnością gęsi na ich stołach - jak przychodził czas świąt musiała być gęś! W moich oczach ta niemiecka gęś była jak piękny amerykański indyk - dostojna i taka "zagraniczna". Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że ta "niemiecka" gęś jest naszą Polską!?! Ciekawiło mnie czemu coś co jest hodowane w naszym kraju jest przez nas nie doceniane i pozwalamy, aby to co dobre trafiało na inne stoły! Nie uważacie, że zaczynamy doceniać nasze produkty, dopiero wtedy kiedy stają się modne na "zachodzie"? Nie dotyczy to tylko gęsi, ale i pasternaku czy jarmużu?!
Ktoś musi nam pokazać, że to jest smaczne i zdrowe?
Nasza świadomość dotycząca możliwości naszych produktów bardzo się w nas zmienia, z roku na rok!
Nawet w zagranicznych gazetach piszą, że Polska jest najbardziej otwarta na nowe kulinaria, nowe smaki, nowe produkty! Chcemy poznawać co daje nam nasz kraj, ale również jakie smaki oferuje świat! Czyżby to nasza ciekawość? A może właśnie chęć zmian? Chcemy się lepiej odżywiać i dbać o swoje zdrowie? Czy pragniemy żyć na europejskim poziomie i podróżując po świecie wiedzieć na jakie smaki możemy natrafić.

Cieszymy się z faktu, że gęsina jest w naszym kraju coraz bardziej popularna i coraz częściej gości na naszych stołach. Coraz więcej pomysłów na wykorzystanie gęsiny pokazują kucharze przygotowujący swoje przepisy na Świętego Marcina.

Kiedy planowaliśmy pojechać do MAKRO i przeglądaliśmy stronę z dostępnym asortymentem byliśmy zaskoczeni tym, co oferuje nam MAKRO - do wyboru mamy gęś świeżą, mrożoną oraz elementy gęsi. Możemy skusić się na zakup całej tuszki, ale również na spróbowanie możemy kupić nóżkę, pierś, szyje czy podroby! I dziś właśnie proponujemy Wam pieczoną gęś, która jest idealną propozycją na zbliżające się święta Bożego Narodzenia.
Gęś zamarynowana w aromacie ziół i pomarańczy u nas była podana z ziemniakami i buraczkami, a pozostałe resztki śmiało możemy wykorzystać np. do farszu na pierogi, a z kości możemy ugotować aromatyczną zupę.



Składniki:

1 gęś o wadze ok. 4,5 kg,
skórka starta z 2 pomarańczy,
sok wyciśnięty z 1 pomarańczy,
1 łyżeczka suszonej szałwii,
1 łyżeczka suszonego tymianku,
1 i 1/2 łyżeczki soli,
1/3 łyżeczki suszonych płatków chili,
1 ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę,
5 łyżek oliwy

Gęś umyć i osuszyć. Z pomarańczy zetrzeć skórkę i wycisnąć sok, razem z przyprawami oraz czosnkiem umieścić w miseczce, a następnie dodać oliwę i wszystko dokładnie wymieszać.
Powstałą marynatą natrzeć gęś i zostawić na godzinę w chłodnym miejscu.
Piekarnik nagrzać do 190 stopni, gęś wyłożyć na kratkę umieszczoną w wysokiej blaszce lub naczyniu żaroodpornym. Piec przez 30 minut bez przykrycia, a następnie gęś przykryć dość luźno folią aluminiową i piec przez około 3 godziny, co jakiś czas polewając wytapiającym się tłuszczem.
Po tym czasie odsłonić ponownie gęś i dopiec przez ok. 15-20 minut do ładnego zrumienienia.

Gęś podawać z ziemniakami i buraczkami.

Ps. Tłuszcz w trakcie pieczenia warto zlewać do słoiczka i zostawić w lodówce, wykorzystując później do pieczenia i smażenia.

Smacznego :)









Popularne posty